Dziś chcielibyśmy Was zabrać na krótką wycieczkę po Wrocławiu – stolicy Dolnego Śląska. Wycieczka trochę inna, bo bez zabytków i innych obiektów wartych zobaczenia. Dziś będą krasnale – kojarzące się z dzieciństwem i bajkami.
Niewielkie rzeźby krasnali możemy spotkać praktycznie w całym Wrocławiu. To już symbol tego miasta i jedna z większych jego atrakcji. W informacji turystycznej i w Internecie na wielu stronach bez problemu znajdziemy mapy z konkretnymi trasami zwiedzania. Mamy też bezpłatną aplikację na telefon „Go Wrocławskie Krasnale”. Każdy krasnal ma swoje imię – Papa krasnal, Głuchak, Ślepak, Antykwarek, Atlasik, Bankuś Pieniążek, Bibliofil, Budoludki, Centrostaluś, Chodziarz, Drukarz, Ekonomek, Kacuś, Obżartuch, Marysia Pięknisia, Słuchacz RMF, Śpioch, Więzień – to tylko niektóre z nich. W całym Wrocławiu jest ich ponad 380 i cały czas przybywają.
My postanowiliśmy pospacerować po centrum Wrocławia, które znamy jak własną kieszeń, ale tym razem w poszukiwaniu krasnali. Muszę przyznać, że spacer był bardzo ciekawy i jak zauważyliśmy nie tylko my szukaliśmy krasnali. Bardzo często musieliśmy czekać w kolejce, żeby zrobić zdjęcie krasnala, co tylko potwierdza jak duża jest to atrakcja. Spacerując tak mijamy wielu turystów z mapami, szukających kolejnych krasnali. I nie jest to tylko atrakcja dla dzieci.
Każdy z krasnali coś oznacza, jest w konkretnym miejscu, wiele z nich ma też głębsze znaczenie. Przykładowo w 2008 roku pojawiły się krasnale w ramach projektu „Wrocław bez barier”. Przechadzając się wrocławskim rynkiem natkniemy się pod Ratuszem koło Piwnicy Świdnickiej na trzech niepełnosprawnych krasnali. Mają one uświadamiać nam wszystkim, że wśród nas są niepełnosprawni, którzy też chcą korzystać z życia, tak jak każdy z nas. Także krasnale też uczą tolerancji. To bardzo piękna idea.
Takich ciekawostek o tych małych rzeźbach jest więcej, ale dziś na zachętę trochę zdjęć z centrum Wrocławia, do którego zawsze chętnie wracam. Niewykluczone, że wybierzemy się jeszcze na kolejne poszukiwanie krasnali innymi trasami. Może odkryjemy miejsca, o których nie wiedzieliśmy… Bo nie zawsze trzeba daleko wyjeżdżać, żeby zobaczyć coś pięknego.
Tuż przed wejściem do Opery Wrocławskiej ul. Świdnicka Czyżby ktoś tu kogoś fotografował? Zapraszamy na lody – w Rynku obok restauracji Sphinx a może rogalika? czy jednak pierożka? Bankomat przy ul. Kuźniczej i tu mój ulubiony – tuż przy Uniwersytecie Wrocławskim dla głodnego… ul. Więzienna „Ściana płaczu” w Rynku No to na zdrowie!
_____________________________
Jeśli spodobał Ci się wpis, zostaw pięć gwiazdek!
4 komentarze
My uwielbiamy krasnale! 🙂 Też mieliśmy kilka spacerów gdzie szukaliśmy właśnie nich, to na prawdę super atrakcja i w dodatku zawsze udało nam się znaleźć takiego, którego wcześniej nie zauważyliśmy. Gorąco polecamy 😀
My również je uwielbiamy. Krasnale to zdecydowanie jedna z większych atrakcji Wrocławia.
Wrocław to jedno z moich ulubionych miast. A krasnale sa super
Przeurocze. Najchętniej bym się zaprzyjaźnił z Bibliofilem. Obżartuch tez spoko. 😀